Elektryfikacja transportu ciężkiego jest w polskim interesie
Jeśli nie zelektryfikujemy transportu ciężkiego w Polsce, to nasze firmy wypadną z rynku. Wysoki ślad węglowy będzie skutecznie obniżał ich konkurencyjność. Zapowiedź 90% redukcji emisji dla ciężarówek w 2040 r. to szansa na rozwój polskiej gospodarki i utrzymanie pozycji liderki europejskiej w tym segmencie.
90% redukcji emisji dla ciężarówek nadal budzi sprzeciw części branży
Ogłoszony w lutym 2023 r. projekt elektryfikacji pojazdów ciężkich (ang. HDV – heavy duty vehicles) jest kolejnym krokiem na drodze do dekarbonizacji transportu. Transport, to jedyny sektor, gdzie miejsce gazów cieplarnianych rosną od 1990 r. Nie mamy innej drogi, jeśli Europa ma osiągnąć neutralność klimatyczną.
Biorąc pod uwagę zapowiedzi producentów ciężarówek i autobusów oraz obecny rozwój rynku autobusów, dekarbonizacja transportu w 90% do 2040 to bardzo realna perspektywa. Odejście od paliw kopalnych w tym segmencie transportu nastąpi, także wbrew stanowisku polskiego biznesu. Po publikacji propozycji KE w polskiej debacie publicznej przetoczyła się fala krytyki tego planu, po części autorkami i autorami były osoby związane z polskim sektorem transportu drogowego.
Trudno w tej krytyce doszukiwać się sensu biorąc pod uwagę walkę ze zmianami klimatycznymi czy działania na rzecz poprawy jakości powietrza w Polsce, także analizując ekonomiczną opłacalność zastosowania pojazdów bateryjnych w transporcie ciężkim. Wszystkie te argumenty przemawiają za elektryfikacją ciężarówek.
Oblężona twierdza czy szybka adopcja zmian – co opłaca się Polsce?
Możemy w Polsce narzekać i krytykować, czekać z założonymi rękami na zmiany próbując je odwlekać lub, co gorsza, zamieniajac Polskę w spalinowy skansen motoryzacji. Konsekwencją tej postawy będą kolejne lata zatruwania powietrza spalinami, ale przede wszystkim utrata konkurencyjności polskich firm. Wysoki ślad węglowy już dzisiaj odgrywa rolę w podejmowaniu decyzji biznesowych, w kolejnych latach jego znaczenie będzie rosło.
Alternatywą jest przyjęcie do wiadomości nadchodzących zmian i zostanie przez Polskę prymuską elektromobilności dla transportu ciężkiego. Pozwoli to, zakładając szerokie i przemyślane wsparcie państwa w zakresie dekarbonizacji, na utrzymanie lub nawet zwiększenie polskich przewag konkurencyjnych na rynku transportowym UE. W perspektywie będzie też generowało nowe miejsca pracy i wpływy do budżetu, na co wskazuje raport PIE.
Jaka jest stawka? Polski transport drogowy w 2023 r.
Wartość dodana sektora transportu i gospodarki magazynowej w 2021 r. wyniosła ponad 5% PKB. Transport drogowy w Polsce daje zatrudnienie ok. 480 tysiącom ludzi. Polskie firmy transportowe realizują ok. 30% międzynarodowego transportu drogowego w Unii Europejskiej. To stawka, o którą gramy przy elektryfikacji transportu. Nie możemy sobie pozwolić na wypadnięcie z rynku, a czekają na to firmy z innych krajów, które chętnie zastąpią Polskie ciężarówki na trasach unijnych i krajowych.
Przeszkody i mity związane z elektryfikacją ciężarówek
Największą przeszkodą jest kwestia budowy infrastruktury, o której dyskutuje się obecnie na poziomie unijnym. Rozporządzenie AIFR, które ma regulować rozwój infrastruktury dla pojazdów elektrycznych, już w trakcie jego negocjowania jest określane przez branżę jako niewystarczające. Będziemy potrzebowali w Polsce więcej stacji ładowania, niż będą wymagały zapisy AFIR-u.
Wspomniana infrastruktura dopiero raczkuje, Polska w nadchodzących latach będzie musiała budować ją od zera. Nie oznacza to jednak, że zadanie nie będzie możliwe do wykonania. Elektryczne pojazdy będą się pojawiały na drogach stopniowo. Dobrze przygotowany plan inwestycji pozwoli zdążyć z infrastrukturą na czas.
Pojazdy elektryczne nie będą przeszkodą dla operacyjnej działalności firm. W debacie publicznej przewija się argument, że pojazdy elektryczne mają obecnie za mały zasięg. Pojazdy spalinowe mogą przejechać ponad 1000 KM na jednym tankowaniu. To prawda, jednak nie ma to związku rzeczywistością przewozów w Unii. Tylko 3% pojazdów ciężkich w skali Europy dziennie pokonuje ponad 800 km. Znaczna część przewozów odbywa się na trasie do 500 km dziennie. Średnia dzienna dla Unii to 530 km pokonanej trasy w ciągu jednego dnia.
Ciężarówki z zasięgiem 400-500 km dziennie są lub za chwilę pojawią się w ofercie producentów na europejskim rynku. Trwają prace nad kolejną generacją, która będzie oferowała zasięg 800 km na jednym ładowaniu. Biorąc pod uwagę TCO pojazdów elektrycznych już w 2023 r. są bardziej opłacalne od dieslowskich w ok. 1/3 przypadków, w 2024 ten odsetek skoczy do ponad 60%, w 2029 elektryczne ciężarówki będą bardziej opłacalne dla ponad 99% przypadków.
Także z punktu widzenia organizacji pracy przejście na elektryczne ciężarówki nie stanowi problemu. Już dzisiaj osoby kierujące obowiązują przepisy, które regulują przerwy w pracy.
Hubert Różyk