[eMIT] Pożar samochodu elektrycznego – wyjaśniamy
Co pewien czas w mediach pojawiają się alarmujące doniesienia o pożarach pojazdów elektrycznych. Zwykle z komentarzem, że to niestety często przypadłość elektryków, a pożar taki trzeba gasić nawet kilka dni, zużywając ogromne ilości wody. Jak się zapali, to będzie płonąć do końca świata. A jak jest naprawdę? Wyjaśniamy.
Mit:
Samochody elektryczne bardzo często się zapalają, trudno taki pożar ugasić, trzeba zużyć bardzo dużo wody do ich ugaszenia.
Prawda:
- Ryzyko zapłonu samochodu elektrycznego jest dużo mniejsze niż samochodów spalinowych a nowe rozwiązania pozwalają na szybkie i bezpieczne zneutralizowanie pożaru.
- Samochody elektryczne ulegają samozapłonowi najrzadziej, co udowadniają statystyki prowadzone przez szwedzki Urząd ds. Zarządzania Kryzysowego
- Każdy samochód bez względu na rodzaj napędu obarczony jest ryzykiem pożaru.
- Pożar baterii trakcyjnej w samochodzie elektrycznym jest trudny do ugaszenia z uwagi na przebieg reakcji chemicznej, która to nie wymaga dostępu do tlenu. Rozwiązaniem dla szybkiej neutralizacji takiego pożaru są specjalne kontenery wypełnione wodą.
Czarna legenda płonących elektryków rośnie szybciej od inflacji. Nawet w sytuacji kiedy nie jest znana przyczyna pożaru np. w garażu podziemnym, często dziennikarze wskazują jako najbardziej prawdopodobnego winnego, samochód elektryczny. Tak było w przypadku słynnego już pożaru garażu podziemnego w Warszawie na ulicy Górczewskiej, gdzie natychmiast jako winnego wskazano parkującego tam (podobno) elektryka. W wyniku przeprowadzonego śledztwa i badań biegłego ustalono ostatecznie, że przyczyną pożaru była najprawdopodobniej instalacja elektryczna w garażu, a podczas pożaru na terenie parkingu nie znajdował się żaden pojazd elektryczny. Nikt jednak nie zamieścił sprostowania, a „news” nadal żyje swoim życiem i często pożar na Górczewskiej jest przywoływany jako niebezpieczny skutek pojawiania się elektryków na naszych drogach.
Samochody elektryczne mają najmniejsze ryzyko samozapłonu
W przestrzeni medialnej możemy natknąć się na wiele publikacji dotyczącej pożarów pojazdów elektrycznych, które przytaczają różne dane. Jednak wcale nie jest łatwym zadaniem dotrzeć do wiarygodnych danych źródłowych, pochodzących z oficjalnych statystyk prowadzonych przez instytucje publiczne.
Najnowszym i najbardziej wiarygodnym źródłem jest analiza przygotowana przez szwedzki Urząd ds. Zarządzania Kryzysowego, opublikowana pod koniec kwietnia br. Znajdziemy w nim wiele potrzebnych informacji i danych, umożliwiających porównanie ryzyka pożaru samochodu elektrycznego i spalinowego. Raport jest dość szczegółowy, obejmujący lata 2018-2022 i dostarcza dane na temat pożarów nie tylko dla samochodów osobowych, ale także dla pojazdów ciężarowych, autobusów, rowerów elektrycznych, hulajnóg, a nawet innych urządzeń transportu osobistego (UTO). My jednak skupimy się na samochodach osobowych i przeanalizujemy dane dla tych właśnie pojazdów w latach 2021 oraz 2022, czyli w latach kiedy park pojazdów elektrycznych w Szwecji była na tyle duży aby wyniki były reprezentatywne.
Przyjrzyjmy się najpierw, jak wygląda park samochodów osobowych w Szwecji w podziale na rodzaj napędu (warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że liczba samochodów osobowych w 2022 roku spadła w porównaniu do roku 2021 – ciekawe kiedy podobna sytuacja nastąpi w naszym kraju):
Tab. 1 Krajowa flota pojazdów osobowych w Szwecji w podziale na rodzaj napędu
Rok | Pojazdy elektryczne (BEV) | Hybrydy Plug-in (PHEV) | Inne napędy (Pb, ON, CNG, LNG, ET) | Razem |
2021 | 110 177 | 342 236 | 4 534 337 | 4 986 750 |
2022 | 197 709 | 413 007 | 4 369 827 | 4 980 543 |
Przyjrzyjmy się teraz danym dotyczącym pożarów samochodów elektrycznych i hybrydowych plug-in. Warto zwrócić uwagę, że oprócz liczb mamy też wskazane okoliczności, w jakich nastąpił pożar.
Tab. 2 Liczba zarejestrowanych pożarów samochodów osobowych elektrycznych (BEV) oraz hybrydowych plug-in (PHEV) z podziałem na okoliczności pożaru
Rok | W trakcie jazdy | W trakcie ładowania | Inne/nieznane okoliczności | Razem |
2021 | 6 | 8 | 10 | 24 |
2022 | 6 | 4 | 13 | 23 |
A jak wygląda kwestia pożarów samochodów z innym napędem ? Co ciekawe, zgodnie z informacjami zwartymi w raporcie łączna liczba pożarów samochodów osobowych w Szwecji w ostatnich latach utrzymuje się na zbliżonym poziomie ok. 3400 rocznie. Uwzględniając powyższe dane dla samochodów elektrycznych i hybryd plug-in, przyjmijmy, że roczna liczba pożarów samochodów osobowych innych niż BEV i PHEV w okresie 2021 – 2022 wynosi w Szwecji w latach 3350.
Przyjmując powyższe dane i dokonane założenia możemy obliczyć ryzyko statystycznego pożaru dla samochodu osobowego w Szwecji w zależności od rodzaju napędu.
W przypadku samochodów elektrycznych i hybrydowych plug-in, w 2021 roku obliczenia są następujące:
24 : (110177+342236) × 100% = 0,0053%
Dla roku 2022 wygląda to następująco:
23 : (197709+413007) × 100% = 0,0038%
Jak wynika z powyższych wyliczeń, mimo przyrostu liczby pojazdów elektrycznych BEV i PHEV ryzyko pożaru w 2022 roku było mniejsze niż w 2021 roku i utrzymywało się na bardzo niskim poziomie.
A jak to wygląda dla samochodów innych niż elektryczne i hybrydowe plug-in?
Dla roku 2021 wynik jest następujący:
3350 : 4 534 337 × 100% = 0,074%
A dla roku 2022 wynosi:
3350: 4 369 827 × 100%= 0,077%
Powyższe obliczenia wskazują, że ryzyko pożaru samochodów osobowych innych niż elektryczne i hybrydy plug-in w Szwecji utrzymuje się na zbliżonym poziomie, ale jest kilkunastokrotnie wyższe niż w przypadku pojazdów elektrycznych i hybryd plug-in.
Czy pożar samochodu elektrycznego tak trudno ugasić?
Mimo iż pożary elektryków często wyglądają spektakularnie, czas trwania tłumienia ognia jest porównywalny jak w przypadku gaszenia pojazdu spalinowego. Przykładowo nagłośniony w ostatnim czasie pożar elektrycznego Mercedesa na Kaszubach został w praktyce zneutralizowany w ok. 20 min. Jednak z uwagi na fakt, Główną przyczyną zapłonu pakietu bateryjnego jest zwykle wewnętrzne zwarcie prowadzące do znacznego wzrostu temperatury, wywołującego samonapędzającą się reakcję chemiczną składników ogniw, niezbędne jest monitorowanie baterii po zduszeniu płomieni z uwagi na ryzyko ponownej inicjacji reakcji chemicznej. Jeszcze parę lat temu przez ten czas (sięgający kilka- a nawet kilkanaście godzin) powszechnie stosowano regularne schładzanie baterii wodą. Skutecznie, ale przy dużym zużyciu wody. Obecnie coraz powszechniejsze stają się specjalne kontenery, które po wciągnięciu wstępnie ugaszonego elektryka zalewa się wodą i pozostawia na Kilkanaście godzin. W ten bezpieczny i wodooszczędny sposób kończy akcję gaśniczą. To pozwala z jednej strony na praktycznie całkowitą kontrolę nad pożarem, a z drugiej znacząco zmniejsza zapotrzebowanie na wodę w trakcie całej akcji gaśniczej.
Podstawowym zadaniem dla gaszących taki pożar jest zduszenie widocznych płomieni, a następnie obniżenie temperatury baterii trakcyjnej. Dzięki temu możemy powstrzymać niekontrolowany, dalszy wzrost temperatury baterii i zmniejszyć gwałtowność reakcji chemicznej. Dostęp do baterii jest niestety utrudniony, gdyż zwykle znajduje się on pod podłogą pojazdu, a sam pakiet jest dobrze uszczelniony, aby ograniczyć wpływy czynników zewnętrznych (wilgoć, pył). Niektórzy producenci (np. Renault, Dacia) umieszczają w podłodze pojazdu od strony kabiny specjalny zaślepiony otwór rewizyjny, przez który po łatwym usunięciu zaślepki umożliwia bezpośrednią aplikację wody do wnętrza pakietu bateryjnego. Dzięki drastycznie skraca się czas gaszenia pakietu oraz ilość zużytej wody.
Jednak nie wszyscy producenci stosują takie wygodne rozwiązania. Obecnie coraz powszechniej stosowane są przez strażaków urządzenia umożliwiające szybkie dotarcie do wnętrza pakietu bateryjnego i zalanie wodą bezpośrednio pakietów z ogniwami. W niektórych krajach (np. Austrii) strażacy najpierw “dziurawią” pakiet przy użyciu specjalnych lanc, dzięki czemu woda szybciej dostaje się do wnętrza baterii. W innych krajach (np. w Czechach, Szwecji a także w Polsce) stosuje się znane od dawna urządzenia do cięcia metalu wodą pod dużym ciśnieniem . Woda zmieszana ze środkiem ściernym, podawana wąskim strumieniem pod ciśnieniem kilkuset atmosfer, z łatwością rozcina pakiet baterii umożliwiając w bardzo krótkim czasie zalanie wnętrza pakietu wodą. W ten właśnie sposób w kilkanaście minut ugaszono pożar elektrycznego Jaguara i-Pace w jednym z podziemnych garaży w Pradze.
Pożary samochodów elektrycznych są trudne do ugaszenia, ale zastosowanie specjalnych urządzeń i kontenerów pozwala na szybkie ich opanowanie i ugaszenie
Jakie mogą być inne przyczyny pożaru samochodu elektrycznego?
Pojazdy elektryczne nie różnią się od samochodów spalinowych – istnieje ryzyku pożaru w przypadku udziału w kolizji drogowej, mogą też zostać celowo podpalone. Trzeba jednak pamiętać, że baterie są chronione przez producentów – znajdują się w specjalnych kieszeniach, zapewnia się im dodatkowe chłodzenie. Do pożaru baterii dochodzi głównie przy znacznym uszkodzeniu baterii – zwykła stłuczka na mieście nie spowoduje pożaru lub na skutek wady materiałowej ogniw wchodzących w skład pakietu.
Źródła:
https://rib.msb.se/filer/pdf/29438.pdf
https://www.evfiresafe.com/post/ev-fire-incident-management-case-study-from-prague
https://strazacki.pl/technika/pierwszy-w-psp-kontener-do-pojazdow-elektrycznych
https://www.gov.pl/web/kmpsp-krakow/dwa-nowe-kontenery-ratownicze-na-wyposazeniu-km-psp-w-krakowie