Okresowe badania techniczne pojazdów – główne problemy
System badań technicznych pojazdów, w założeniu, ma filtrować samochody niebezpieczne i niesprawne, które na drogach nie powinny się pojawić. W rzeczywistości w Polsce od lat borykamy się z problemem samochodów niesprawnych, z usuniętymi filtrami DPF etc. Okresowe badania techniczne pojazdów mogą ten problem rozwiązać, system wymaga jednak głębokiej reformy.
Krajowy system badań technicznych pojazdów powszechnie uznawany jest za mało skuteczny i nieefektywny. To dzwonek alarmowy dla rządu, średni wiek samochodów w Polsce jest jednym z najwyższych w Unii Europejskiej (w 2021 roku średni wiek pojazdu w Polsce wyniósł niemal 15 lat wobec średniej w UE na poziomie 11,5 roku). Negatywne postrzeganie systemu kontroli technicznej pojazdów znalazło swoje potwierdzenie w informacji o wynikach kontroli Najwyższej Izby Kontroli [źródło], opublikowanej już w 2017 roku, dotyczącej dopuszczania do ruchu pojazdów. NIK negatywnie oceniła działalność skontrolowanych organów dopuszczających pojazdy do ruchu.
Nieprawidłowości w systemie wskazywane przez NIK
Negatywna ocena dotyczy zarówno sprawowania nadzoru nad przedsiębiorcami prowadzącymi stacje kontroli pojazdów (SKP), jak i zatrudnionymi w nich diagnostami, a także wydawania uprawnień do wykonywania badań technicznych pojazdów. NIK zwrócił uwagę, że nieprawidłowości podczas przeprowadzania badań technicznych pojazdów przyczyniały się do dopuszczania do ruchu pojazdów z nieprawidłowo zweryfikowanym stanie technicznym. Pojazdy, których stan techniczny nie został należycie sprawdzony mogły, nawet bezpośrednio po wyjeździe ze stacji diagnostycznych, stwarzać zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego oraz dla środowiska i zdrowia człowieka. Funkcjonariusze Policji z jednostek organizacyjnych, m.in. z obszarów kontrolowanych starostw, działając w porozumieniu z NIK, ujawnili podczas kontroli drogowych pojazdów wyjeżdżających ze stacji aż 17 przypadków dopuszczenia przez diagnostów pojazdów do ruchu, pomimo ich niesprawności bądź w ogóle bez sprawdzenia stanu technicznego.
W pojazdach dopuszczonych do ruchu, policjanci ujawniali poważne niesprawności w układach: hamulcowym, zawieszenia, kierowniczym i oświetlenia. Usterki te stanowiły podstawę do stwierdzenia przez diagnostę negatywnego wyniku badań technicznych. O tym, że po drogach porusza się znaczna liczba pojazdów niesprawnych technicznie, stanowiących potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa, świadczą wyniki przeprowadzonej przez NIK analizy przyczyn zatrzymania dowodów rejestracyjnych przez organy kontroli ruchu drogowego. Wynikało z niej, że organy te kwestionowały przede wszystkim sprawność układów: kierowniczego, hamulcowego i wydechowego, a także zawieszenia pojazdu i oświetlenia.
Spóźniona transpozycja dyrektywy 2014/45/UE
Na początku sierpnia 2022 roku do Parlamentu trafił projekt nowelizacji ustawy prawo o ruchu drogowym, którego głównym celem jest transpozycja do polskiego porządku prawnego Dyrektywy 2014/45/UE w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu drogowego pojazdów silnikowych i ich przyczep. To już drugie podejście do wdrożenia zapisów Dyrektywy. Pierwsze, zainicjowane w 2019 roku, niespodziewanie zakończyło się wycofaniem projektu już na finiszu prac parlamentarnych. Mamy nadzieję, że obecnie rozpatrywany przez Parlament projekt zostanie uchwalony i podpisany przez Prezydenta jeszcze w tym roku. Termin transpozycji minął ponad 5 lat temu i dalsza zwłoka naraża Polskę na skierowanie wniosku do Trybunału Sprawiedliwości, z czym wiążą się dotkliwe kary finansowe.
Co zmienia dyrektywa?
Dyrektywa 2014/45/UE wymaga przede wszystkim podjęcia działań mających na celu:
- stworzenie spójnego systemu nadzoru nad badaniami technicznymi pojazdów oraz działalnością stacji kontroli pojazdów, mającego na celu zapewnienie wysokiego poziomu jakości przeprowadzonych badań technicznych pojazdów i bezpieczeństwa ruchu drogowego, jak również umożliwiającego sprawne reagowanie na wszelkie nieprawidłowości związane z prowadzeniem działalności w zakresie badań technicznych, niezwłoczne ich eliminowanie i zapobieganie pojawianiu się ich w przyszłości;
- stworzenie systemu prowadzenia szkoleń dla diagnostów (wstępnych
i okresowych) oraz ustanowieniem nadzoru nad ośrodkami szkolenia diagnostów oraz uregulowanie kwestii działalności tych ośrodków, mając na względzie konieczność zapewnienia i utrzymania wysokiego poziomu szkoleń diagnostów.
Skierowany do Parlamentu projekt ustawy realizuje powyższe zadania – funkcje nadzoru nad działalnością stacji badań i diagnostów zostaną podzielone pomiędzy starostów i Transportowy Dozór Techniczny. Utworzony zostanie również krajowy system szkoleń i podnoszenia i weryfikacji kwalifikacji dla diagnostów. Pojawia się także nowy, ważny element – obowiązkowa dokumentacja fotograficzna potwierdzająca fizyczną obecność pojazdu na badaniach okresowych.
Komentarz:
- Procedowane zmiany nie poprawią systemu jako takiego, wskazywane przez NIK nieprawidłowości nadal będą występowały. Transpozycja prawa europejskiego powinna być traktowana jako początek szerszych zmian niezbędnych do eliminacji z naszych dróg i ulic pojazdów niesprawnych technicznie lub nieposiadających ważnego badania.
- Nie mamy systemu skutecznie eliminującego z ruchu pojazdów bez ważnych badań technicznych. Brak ważnego badania można stwierdzić jedynie w przypadku kontroli drogowej i weryfikacji w bazie CEPiK. Niestety bardzo niewielka część pojazdów jest kontrolowana przez patrole policji co powoduje, że zagrożenie wykryciem jest bardzo niewielkie. Co więcej, w obecnie obowiązującym taryfikatorze brak ważnego badania technicznego skutkuje jedynie niezbyt wysokim mandatem karnym, bez punktów karnych. Potrzebne jest więc systemowe rozwiązanie, które pozwoli na bardziej skuteczne egzekwowanie obowiązku posiadania ważnych badań technicznych.
- Stan techniczny pojazdu to nie tylko kwestie związane z bezpieczeństwem w ruchu drogowym. To również kwestie związane z oddziaływaniem pojazdu na zdrowie i środowisko. Fabrycznie pojazdy wyposażane są w szereg instalacji i urządzeń mających na celu zmniejszenie emisji zanieczyszczeń do powietrza innych niż dwutlenek węgla. Należą do nich katalizatory (redukcja emisji węglowodorów aromatycznych), filtry cząstek stałych (redukcja emisji cząstek stałych), system recyrkulacji spalin (dopalenie niespalonego paliwa) czy układy dawkujące czynnik AdBlue (redukcja emisji tlenków azotu). Te urządzenia, podobnie jak inne elementy pojazdu, zużywają się z czasem i wymagają wymiany, regeneracji lub częstego uzupełniania czynnika). Ponieważ nie należą one do najtańszych, a ich obecność nie wpływa na bieżącą eksploatację pojazdu, bardzo często użytkownicy decydują się na ich trwałe usunięcie i/lub dezaktywację. Dotyczy to przede wszystkim używanych pojazdów importowanych do Polski, gdzie często jedną z pierwszych czynności wykonywanych przez prywatnego importera jest usunięcie lub dezaktywacja tych urządzeń celem dalszej sprzedaży w korzystniejszej cenie. W rezultacie poziom emisji zanieczyszczeń z takich pojazdów przekracza wielokrotnie normy jakie powinien spełniać taki pojazd, a emitowane zanieczyszczenia trafiają w dużej części do naszych organizmów i negatywnie wpływają na otaczające nas środowisko. Potwierdzenie tej tezy znajdziemy w drogowych badaniach sensorycznych pojazdów, jakie zostały przeprowadzone w Krakowie i Warszawie. Obecnie obowiązujący system praktycznie pozbawia diagnostę możliwości skutecznej weryfikacji, czy urządzenia i instalacje mające za zadanie ograniczenie emisji zanieczyszczeń sprawdzenia są obecne w pojeździe i funkcjonują prawidłowo.
- Należy zdecydowanie poprawić skuteczność i rzetelność pracy diagnostów tak, aby w maksymalnym stopniu wyeliminować przypadki pozytywnej kontroli technicznej mimo stwierdzenia usterek lub wręcz braku obecności pojazdu na ścieżce diagnostycznej. Wprowadzany w obecnej nowelizacji obowiązek sporządzenia dokumentacji fotograficznej pojazdu w trakcie badania to krok w dobrym kierunku, ale niewystarczający. Bez centralnej bazy przechowującej zdjęcia nadal będzie istniała możliwość manipulowania dokumentacją dla niesprawnych pojazdów.