Elektrykiem po Polsce – poradnik wakacyjny
Wiele wskazuje na to, że czeka nas kolejne pandemiczne lato i podróże głównie samochodem. Pandemia skutecznie zrujnowała większość naszych wcześniejszych planów wyjazdowych, zwłaszcza tych poza granice naszego kraju. To doskonała okazja, aby wybrać się na objazdowe wakacje po najpiękniejszych zakątkach Polski, na które jakoś nigdy nie znaleźliśmy czasu, zafascynowani zabetonowanymi kurortami na Kanarach czy w Turcji.
Gorąco namawiam, aby swój tegoroczny urlop zaplanować w Polsce, a najlepiej zaplanować trasę objazdową po wybranym regionie. Mazury, Podlasie, Ziemia Lubuska czy Sudety – wszędzie znajdziemy piękną przyrodę, urokliwe małe miasteczka i wsie oraz przepiękne i tajemnicze zabytki.
Postanowiłem napisać krótki, praktyczny poradnik dla nowo upieczonych właścicieli elektryków, jak dobrze zaplanować wyjazd, aby uniknąć problemów, a czas spędzić na faktycznym zwiedzaniu, zamiast na nerwowym poszukiwaniu rozwiązania coraz to nowych problemów. Weterani elektromobilności, jeżdżący już kilka lat na prądzie wiedzą doskonale, jak to robić. Ale dla nowicjuszy będzie to, mam nadzieję, kawałek pożytecznej wiedzy.
Infrastruktura ładowania w naszym kraju nie należy do najlepiej rozwiniętych w Europie. Mimo że mamy już ponad 1 150 zarejestrowanych stacji ładowania, ich rozmieszczenie jest bardzo nierównomierne. Znajdziemy regiony, gdzie znalezienie ładowarki może okazać się niemożliwe – ale i w takiej sytuacji jesteśmy w stanie sobie poradzić. W kilku krokach powiem jak najlepiej przygotować się do wakacji z elektrykiem w Polsce.
1. Sprawdź lokalizacje punktów ładowania
Przed wyjazdem sprawdź, gdzie po drodze i w okolicach noclegu znajdziesz stacje ładowania. Najlepiej sprawdzić to na stronie Urzędu Dozoru Technicznego https://eipa.udt.gov.pl/, gdzie możemy sprawdzić lokalizację wszystkich zgłoszonych do Ewidencji Infrastruktury Paliw Alternatywnych (EIPA) stacji i punktów ładowania. Po kliknięciu na dany punkt zobaczymy wszystkie potrzebne informacje (moc ładowania, typ złącza, godziny otwarcia, operatora itp). Jeśli już zarezerwowałeś nocleg, zadzwoń na recepcję lub do właściciela i zapytaj, czy udostępni zwykłe gniazdko do ładowania. W wielu hotelach, motelach, pensjonatach czy kwaterach prywatnych nie będzie to problemem. W rejonach, gdzie jeszcze nie ma dedykowanych ładowarek (tak, są takie powiaty), to będzie jedyna opcja aby podładować akumulatory. Sprawdza się jednak tylko jako ładowanie nocne z uwagi na małą moc i długi czas ładowania. Jeśli w okolicy którą zwiedzasz nie ma ładowarek, planuj przejazd tak, aby prądu wystarczyło na powrót do kwatery.
Musimy jednak pamiętać, że niestety nie wszystkie punkty ładowania zostały zgłoszone do EIPA. Dlatego warto korzystać z drugiego dobrego źródła: serwisu PlugShare, który dostępny jest także w aplikacji mobilnej na iOS i Androida. W PlugShare https://www.plugshare.com/ znajdziemy o wiele więcej punktów ładowania niż na stronie UDT, ponieważ użytkownicy mogą zgłaszać także lokalizacje, w których właściciele elektryków mogą skorzystać ze zwykłych gniazd 230V. Podobnie jak na mapce EIPA, tu też znajdziemy wszystkie niezbędne informacje o każdej wskazanej lokalizacji. PlugShare to serwis tworzony przez użytkowników – jest na tyle wiarygodny, na ile rzetelne są zgłaszane przez nich informacje. Ale w 99,9% informacje o lokalizacjach są aktualne, gdyż użytkownicy szybko zgłaszają i korygują ewentualne nieścisłości.
Jest kilka innych serwisów i aplikacji pokazujących punkty ładowania, ale te dwa podane źródła to minimum, z czego należy korzystać po zakupie elektryka.
2. Zaplanuj dobrze trasę dojazdu do pierwszego noclegu
Jest to, prawdopodobnie, najdłuższy i najważniejszy odcinek naszej podróży. Jeśli coś pójdzie nie tak, zepsuje nam humor na cały wyjazd. Warto więc zaplanować trasę tak, aby zminimalizować ryzyko wyczerpania baterii i nieplanowanego postoju w najmniej oczekiwanym miejscu. Pamiętaj, że w trasie przy większych prędkościach zasięg elektryka szybko maleje. Przykładowo, jeśli producent deklaruje zasięg 300 km wg. procedury WLTP, musisz założyć, że przy prędkości 120-140 km/h, zasięg spadnie do 200 km. Pierwszy postój na podładowanie zaplanuj tak, aby w przypadku kiedy ładowarka okaże się niesprawna, zostało w akumulatorze wystarczająco dużo prądu, by dojechać do kolejnej lokalizacji. Staraj się, aby poziom naładowania nie spadał poniżej 20% – korzystaj z każdej okazji, aby się podładować. Jazda „do zera” nie jest zalecana, a jeśli trafisz na popsutą ładowarkę w trasie, jesteś uziemiony na dobre.
3. Upewnij się, że zawsze podłączysz swojego elektryka do punktu.
Niestety, nie ma uniwersalnego kabla ani gniazda. Generalnie rzecz biorąc, kabel z transformatorem, który otrzymasz przy kupnie auta, pozwoli na podładowanie tylko z normalnego, jednofazowego gniazdka 230V. Ładowanie z takiego gniazdka jest powolne (1,7kW) i najlepiej to robić w nocy. W trasie nie zda egzaminu. Na stacji ładowania możesz spotkać dwa typy ładowarek:
- normalnej mocy (max 22kW) podającej prąd zmienny (AC), oraz
- dużej mocy (pow. 22kW) podającej prąd stały (DC).
Jeśli spotkasz ładowarkę AC (normalnej mocy), powinieneś bez problemu się podłączyć, ponieważ na 95% masz w samochodzie gniazdo umożliwiające podłączenie wtyczki w standardzie Type 2. Jeśli jednak kupiłeś starszego, używanego elektryka – możesz mieć gniazdo Type 1. W takim wypadku ładowanie z punktu AC może być problemem. Jeśli ładowarka posiada tylko kabel z wtyczką Type 2, jesteś skazany na przeróbkę gniazda w samochodzie na Type 2 (ok. 2-3 tys. PLN) lub zakup niecertyfikowanej przejściówki (producenci elektryków odradzają jej stosowanie). Jeśli natomiast w ładowarce jest tylko gniazdo Type 2 – sprawa jest prosta. Kupujesz certyfikowany kabel zakończony z jednej strony wtyczką Type2, a z drugiej Type 1. Koszt to kilkaset złotych. Warto zaopatrzyć się w taki kabel przed pierwszym dalszym wyjazdem.
Jeśli Twój elektryk ma gniazdo Type 2 – warto także kupić kabel podłączeniowy. Niektóre starsze ładowarki AC wyposażone są tylko w gniazda Type 2. Mając taki kabel bez problemu się podładujesz. Koszt to kilkaset złotych. Ale warto mieć w bagażniku na wszelki wypadek.
Jeśli planujesz noclegi pod namiotem na kempingach caravaningowych, możesz skorzystać z gniazd umożliwiających podłączenie kampera. Wystarczy wtedy kabel z transformatorem, który dostałeś przy zakupie samochodu. Cena za korzystanie z gniazda jest zwykle wliczona w cenę dzierżawy miejsca kempingowego.
Szybkie ładowanie prądem stałym DC to najbardziej komfortowa opcja. U nas w kraju spotykamy dwa standardy: CCS Combo 2 oraz CHAdeMO. Ogromna większość oferowanych na naszym rynku elektryków obsługuje standard CCS Combo 2. CHAdeMO to przede wszystkim Nissany (Leaf) oraz Kia (Soul). Zwykle wielopunktowe stacje DC oferują ładowanie w obydwu standardach, ale zawsze warto to sprawdzić w EIPA czy PlugShare. CCS Combo 2 obecnie jest uznany za standard europejski i posiadanie takiego gniazda zapewnia największy komfort podróżowania. Praktycznie wszystkie krajowe szybkie ładowarki oferują ten standard. Z CHAdeMO bywa różnie, ale tragedii nie ma. Na większości stacji dużej mocy znajdziemy kabel z taką wtyczką. Tu niestety nie mamy możliwości skorzystania z żadnych przejściówek.
4. Podłączyłem auto … i co dalej ?
Podjechałeś pod ładowarkę – okazało się że jest sprawna i obsługuje Twój samochód? To jeszcze nie znaczy, że po podłączeniu wtyczki zacznie się ładowanie. Jeśli operator ładowarki oferuje usługę ładowania nieodpłatnie (tak, są jeszcze darmowe ładowarki), sprawa jest banalnie prosta – podłączasz się i uruchamiasz proces ładowania zgodnie z instrukcjami podanymi na ładowarce. Pozostaje tylko czekać. Jeśli jednak usługa jest płatna, podłączenie wtyczki nie wystarczy. Większość operatorów wymaga wcześniejszej rejestracji, założenia konta i instalacji dedykowanej aplikacji na smartfonie. Aby uniknąć niepotrzebnych stresów i nerwowej rejestracji (zwłaszcza że czasami w odludnych miejscach są problemy z transferem w sieci GSM), warto wcześniej sprawdzić, kto jest operatorem ładowarek na naszej trasie, zarejestrować się i zainstalować potrzebne aplikacje. Swoją drogą, ta kwestia moim zdaniem wymaga pilnego uregulowania. Uzyskanie dostępu do usługi ładowania nie powinno być uzależnione od rejestracji, posiadania konta czy instalacji aplikacji. Każdy klient powinien mieć możliwość skorzystania i zapłaty za usługę kartą płatniczą lub BLIKIEM bez żadnych warunków wstępnych – tak jak obecnie tankujemy na stacji benzynowej. Mam nadzieję, że wkrótce ktoś wpadnie na pomysł, aby taki wymóg wprowadzić.
To wszystko. Mam nadzieję, że tych kilka porad i wskazówek umożliwi Wam bezstresowy urlop i zwiedzanie naszego pięknego kraju elektrykiem.
Jacek Mizak