UE przyjęła nowy pakiet klimatyczny - samochody elektryczne będą dostępne dla wszystkich
14 lipca 2021 roku Komisja zaprezentowała szczegóły pakietu klimatycznego Fit for 55, który przygotowuje EU do realizacji polityki klimatycznej. W historycznie dużym pakiecie legislacji składającym się z 10 dużych reform transport odgrywa centralną rolę.
Od 2035 nowe samochody będą tylko elektryczne
Unijny plan zakładający, że w 2035 100% sprzedawanych samochodów będzie zeroemisyjne, przyczyni się do rozpowszechnienia samochodów elektrycznych – twierdzi brukselski think-tank Transport&Environment. Samochody odpowiadają za 12% całej emisji gazów cieplarnianych w Europie. Zmiana w transporcie jest kluczowa dla osiągnięcia neutralności klimatycznej około 2050 roku, niezbędnym krokiem do osiągnięcia tego celu jest zmiana samochodów spalinowych na elektryczne. Objęcie paliw drogowych systemem handlu uprawnieniami do emisji, jeśli zostanie przyjęty, podniesie cenę paliwa o ok 5 eurocentów za itr do 2028 roku. Wśród zmian znalazły się zapisy pozwalające na przyspieszenie rozwoju w zakresie infrastruktury do ładowania elektrycznych samochodów ciężarowych.
Zmiany obejmą także inne gałęzie transportu. Pakiet zamian Fit for 55 opublikowany 14 lipca 2021 przyczyni się do zmiany w kwestii paliwa lotniczego, zakończy jego ulgowe traktowanie i wpłynie na stopniową zmianę zanieczyszczającego paliwa lotniczego na ekologiczne alternatywy. Jednocześnie zaproponowane przez Komisję promowanie gazu, paliwa kopalnego, przez UE w żegludze przyczyni się do wydłużenia wysokich emisji generowanych przez LPG o dziesiątki lat.
Samochody i furgonetki
W 2030 producenci samochodów będą musieli obniżyć emisje nowych samochodów o 55%, w 2035 ten odsetek urośnie do 100% według propozycji Komisji Europejskiej. T&E stoi na stanowisku, że będzie potrzeba dodatkowych, przejściowych, celów redukcji emisji CO2 na 2025. Taki cząstkowy cel zapewni, że producenci samochodów szybciej zwiększą produkcję pojazdów zeroemisyjnych, obniżą ich koszty i zwiększą zainteresowanie konsumentów – tak jak zrobił to Henry Ford sto lat temu przeprowadzając inną motoryzacyjną rewolucję. W ciągu ostatnich 18 miesięcy cele UE na lata 2020-21 spowodowały gwałtowny wzrost sprzedaży samochodów elektrycznych, umożliwiając wielu Europejczykom zakup pierwszego samochodu elektrycznego. Niestety słaby cel emisji CO2 wynoszący -50% dla producentów samochodów dostawczych na 2030 r. w niewielkim stopniu przyczyni się do dalszego zwiększenia udziału samochodów elektrycznych w rynku.
Ładowanie
Dla samochodów i ciężarówek elektrycznych zostaną wyznaczone nowe cele w zakresie punktów ładowania, kraje członkowskie będą musiały zapewnić wystarczającą liczbę miejsc umożliwiających ładowanie samochodów elektrycznych na drogach, aby ich kierowcy byli pewni, że niezależnie od miejsca pracy i zamieszkania będą mogli swobodnie przekraczać granice wewnątrzunijne nie martwiąc się o ładowanie samochodu. Zeroemisyjne ciężarówki dostaną dodatkowy impuls do rozwoju przez nowe cele ładowarek dla ciężarówek na autostradach i głównych drogach.
Rafał Bajczuk, analityk FPPE i T&E komentuje: Z polskiego punktu widzenia ambitne wsparcie transformacji w sektorze transportu to dobra wiadomość, unijna polityka sprawi, że żaden z krajów członkowskich nie będzie odstawał poziomem infrastruktury dla e-ciężarówek, co ułatwi polskim firmom spedycyjnym zachowanie pozycji na rynku także po elektryfikacji floty.
Transport lotniczy i żegluga
Unia wprowadza w życie historyczne reformy, po raz pierwszy na świecie samoloty będą musiały używać zrównoważonych paliw. UE będzie wymagała, aby 0,7% paliw lotniczych w 2030 stanowiły e-paliwa oparte na wodorze, które są bliskie zerowemu śladowi węglowemu. W 2035 ten odsetek wzrośnie do 5%. Zmiany sprawią także, że linie lotnicze będą wreszcie musiały płacić podatki od paliw kopalnych, tak jak robią to obecnie kierowcy samochodów spalinowych przy dystrybutorze paliwa.
Żegluga, największy światowy klimatyczny pasażer na gapę, będzie zobowiązana do obniżenia emisji przez włączenie do unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji – to kolejna z propozycji Komisji. Reforma ma także swoje ciemne strony, T&E podkreśla, że planowany morski mandat na „zielone” paliwo oparty o gaz faktycznie pobudzi rynek LNG, paliwa kopalnego, i niezrównoważonych biopaliw zamiast promować ekologiczne e-paliwa oparte na wodorze. Duże porty, w myśl propozycji, będą musiały wydać miliardy na nową infrastrukturę do tankowania gazu.
Rafał Bajczuk, analityk FPPE i T&E komentuje: Zanieczyszczenie środowiska spowodowane przez żeglugę od lat było poza radarem ustawodawców. Dobrze, że to podejście się zmieniło. Niestety zaproponowana reforma zmienia jedno paliwo kopalne na drugie, zanieczyszczenia i emisja gazów cieplarnianych nadal będą zagrożeniem dla planety. Potrzebujemy odważnych decyzji i promowania bardziej ekologicznych paliw, np. amoniaku.
Biopaliwa, system handlu emisji dwutlenku węgla i cele narodowe
Europejska propozycja zmiany prawa dotyczącego zielonych paliw, dyrektywy w sprawie odnawialnych źródeł energii, to stracona szansa na prawdziwe reformy. Plany Komisji dotyczące zmian w sposobie obliczania celów dotyczących ekologicznych paliw nie przybliżają nas do zaprzestania uprawy roślin na biopaliwa, które mogą emitować więcej gazów cieplarnianych niż paliwa kopalne, które zastępują. Zamiast tego nowa propozycja wyznacza niezrównoważenie wysokie cele dla zaawansowanych biopaliw i paliw wodorowych. Komisja zezwala dostawcom paliw na wliczenie energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych w realizacji swoich celów redukcji. Jednak jednocześnie dyskryminuje energię elektryczną pochodzącą z OZE poprzez usunięcie większej wagi energii odzwierciedlającej wydajność energii z tego źródła.
Rafał Bajczuk, analityk FPPE i T&E komentuje: Nowe prawo o zielonych paliwach to jedna z porażek pakietu Fit for 55. Unia ma świadomość, że olej palmowy i uprawy soi, istotne składniki biopaliw we Wspólnocie, niszczą lasy deszczowe. Zmiany na południowej półkuli wpłyną na klimat w Europie. Odnawialna energia elektryczna to lepsza alternatywa od biopaliw opierających się na rabunkowej gospodarce człowieka. Samochody powinny być zasilane energią elektryczną z OZE.
Komisja Europejska postanowiła rozszerzyć rynek emisji dwutlenku węgla również dla paliw drogowych i grzewczych, system zacznie działać w 2026 r. Oczekuje się, że zwiększy to koszty paliwa transportowego o 5 eurocentów za litr, ale zgodnie z planem połowa dochodów zostanie zwrócona gospodarstwom domowym o niższych dochodach. Komisja zaproponowała również zrewidowanie w górę krajowych celów klimatycznych w zakresie „wspólnego wysiłku” (eng. effort sharing), co skłoni państwa członkowskie do podjęcia działań na poziomie krajowym, takich jak zniesienie dotacji na zanieczyszczające samochody służbowe oraz do wspierania ambitnych polityk UE.
Rafał Bajczuk, analityk FPPE i T&E komentuje: Jeżeli na poważnie myślimy o neutralności klimatycznej, to kluczem do zmian jest transport, objęcie go systemem ETS to naturalna konsekwencja rozwoju prawa klimatycznego Unii. Nie można jej jednak przeceniać, odegra raczej niewielką rolę w tej formie. Niskie ceny emisji, stopniowe wprowadzanie i redystrybucja kosztów dla rodzin o średnich i niskich dochodach sprawią, że zmiana nie będzie dotkliwa dla zwykłych obywatelek i obywateli. To plan minimum, pomimo tego propozycja w zakresie opłat za emisję dwutlenku węgla budzi wiele kontrowersji. Ostateczny kształt propozycji możemy poznać za wiele lat.