Autobusy wodorowe zbyt drogie dla francuskiego miasta Montpellier
Wodór nawet jako paliwo dla transportu zbiorowego jest zbyt drogi. Władze Montepllier, 250 tys. miasta na południu Francji, wstrzymały realizację kompleksowego projektu zakładającego produkcję zielonego wodoru i jego wykorzystanie do zasilania floty wodorowych autobusów. Zastąpią je autobusy bateryjne, które okazały się dużo tańsze w eksploatacji.
Projekt w Montpellier ma już długą, ponad dwuletnią historię. Ogłoszony z fanfarami jeszcze przez poprzednią ekipę rządzącą miastem jako „Montpellier Horizon Hydrogen”, miał być sztandarowym pilotażowym projektem w zakresie dążenia do osiągnięcia zeroemisyjnej komunikacji publicznej w Montpellier. W ramach projektu zakładano nie tylko zakup ok. 50 wodorowych autobusów, ale także budowę farmy fotowoltaicznej o mocy 2,8 MW oraz zakup i montaż elektrolizera zasilanego zieloną energią o wydajności ok. 800 kg wodoru dziennie.
Pierwszych 21 autobusów z ogniwami paliwowymi miało wejść do użytku już w 2023 r., a kolejnych 30 dwa lata później. Projekt uzyskał wsparcie finansowe z kilku źródeł na łączną kwotę 29 mln EURO. Miasto założyło nawet spółkę joint venture z Energies du Sud i Hynamics, spółką zależną Grupy EDF, której zadaniem było wybudowanie stacji elektrolizy do produkcji wodoru, elektrowni fotowoltaicznej o mocy niemal 3 MW oraz stacji magazynowania i dystrybucji wodoru. W dłuższej perspektywie produkowany na miejscu zielony wodór miał zostać wykorzystany nie tylko do zasilania autobusów miejskich, ale również innych pojazdów floty komunalnej takich jak śmieciarki, ciężarówki oraz osobowych pojazdów prywatnych. W 2020 roku projekt „Montpellier Horizon Hydrogen” został przedstawiony jako jeden z najważniejszych projektów mobilności wodorowej we Francji.
Ambitne plany zostały jednak zweryfikowane przez nowe władze Montpellier. Nowy prezydent miasta Michaël Delafosse na podstawie przeprowadzonej analizy kosztów uznał, że projekt nie ma uzasadnienia ekonomicznego i podjął decyzję o jego zakończeniu. Dlaczego podjęto taką decyzję? Okazało się, że w momencie rozpoczęcia projektu nie oszacowano kosztów operacyjnych.
Podczas konferencji prasowej w dniu 4 stycznia br. Delafosse stwierdził, że „technologia wodorowa jest obiecująca, ale na dzień dzisiejszy niestety kompletnie nieopłacalna”. Miasto pozyskało środki finansowe na niezbędne inwestycje, ale zapomniano skalkulować kosztów operacyjnych. Zgodnie z wyliczeniami ratusza, koszt przejechania 1 km przez autobusy wodorowe wynosiłby ok. 95 eurocentów za kilometr, podczas gdy autobusem bateryjnym zaledwie 15 eurocentów – czyli sześć razy mniej. Eksploatacja całkowicie wodorowego taboru autobusowego kosztowałaby 3 miliony euro rocznie w porównaniu z 0,5 miliona w przypadku autobusów elektrycznych. Koszty operacyjne są kluczowe dla budżetu miasta, gdyż Montpellier zapewnia bezpłatne przejazdy komunikacją miejską. Jak podkreślił Delafosse, „różnica w cenie między autobusem elektrycznym a autobusem wodorowym wynosi obecnie od 150 000 do 200 000 euro. Na Krajowych Targach Transportu Publicznego (we wrześniu 2021 r. w Tuluzie), zauważyliśmy również, że wielu producentów nie oferuje autobusów zasilanych wodorem, a użyteczność pojazdów bateryjnych znacznie wzrosła, szczególnie w zakresie zasięgu i trwałości baterii, które gwarantują producenci. Dlatego podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu projektu i zastąpieniu autobusów wodorowych autobusami bateryjnymi.”
Rezygnacja z zakupu autobusów wodorowych nie oznacza całkowitego wycofania się z projektu. Budowa elektrolizera i elektrowni fotowoltaicznej będzie nadal analizowana. Być może zielony wodór produkowany w planowanym elektrolizerze znajdzie innych nabywców w regionie – władze miasta zapraszają chętnych inwestorów do rozmów o dalszych losach tej inwestycji.
Przypadek Montpellier to dobra okazja aby lepiej przyjrzeć się planowanym inwestycjom w wodorowy tabor autobusowy w Polsce. W ramach pierwszego naboru w programie Zielony Transport Publiczny kilka miast złożyło wnioski o dofinansowanie zakupu kilkudziesięciu autobusów wodorowych, mimo że nie funkcjonuje jeszcze żadna komercyjna stacja tankowania wodoru i żaden elektrolizer zasilany zieloną energią. Jak wiec skalkulowano koszty operacyjne? Jeśli przyjęte założenia są niezbyt realistyczne, możemy mieć powtórkę z Montpellier, tylko że nasze miasta będą w dużo gorszej sytuacji – zakupione z dofinansowaniem autobusy będą już stały w zajezdniach a ich eksploatacja może być znacznie droższa niż pierwotnie planowano.
Źródło: