Używane samochody elektryczne – kiedy zastąpią w Polsce używane diesle?
Żeby samochody elektryczne stały się powszechnie dostępne, muszą być przede wszystkim tańsze. Nie ma co liczyć na znaczący spadek cen nowych samochodów, gdyż te zarówno spalinowe, jak i elektryczne z różnych przyczyn wciąż drożeją. Dlatego większość osób Polsce i reszcie Europy sięga po samochody używane. W tym artykule postaramy się odpowiedzieć na pytanie, czy używane samochody elektryczne mają sens i kiedy upowszechnią się, na tyle, żeby zastąpić używane diesle.
Kiedy wreszcie pojawi się rynek używanych samochodów elektrycznych?
Samochody elektryczne są produktem masowym dopiero od niedawna. Jeszcze w 2019 r. w całej UE zarejestrowano tylko 243 tys. samochodów bateryjnych. W 2021 samochodów bateryjnych zarejestrowano już 877 tys. W 2022 roku w UE + EFTA + UK sprzedano ok. 1,5 mln nowych samochodów bateryjnych, co stanowiło 13,5% rynku. W 2027 r. te liczby wzrosną do odpowiednio 5 mln sztuk i 35% rynku.
Rynek samochodów używanych jest w oczywisty sposób skorelowany z rynkiem nowych samochodów. Przyjmuje się, że nowy samochód trafia na rynek wtóry po 4 latach od zakupu. Oznacza to, że w tym dzisiaj na rynek wtórny trafiają samochody elektryczne wyprodukowane w 2018 i 2019 r. Samochody bateryjne zaczną dominować na rynku europejskim dopiero po 2031 r. W Polsce ten proces będzie trwał jeszcze dłużej. Po pierwsze jesteśmy bardzo małym rynkiem jeśli chodzi o sprzedaż nowych samochodów bateryjnych. W 2022 r. zarejestrowano nad Wisłą tylko 11 tys. nowych samochodów elektrycznych bateryjnych. To mniej niż w mniejszych krajach np. w Portugalii (18 tys. nowych rejestracji), czy Szwecji (95 tys.) i tyle samo co w Rumunii (11 600 nowych rejestracji).
Po drugie inaczej niż w przypadku używanych samochodów spalinowych, które są eksportowane do Polski z całej Europy, w przypadku rynku używanych samochodów elektrycznych, pojazdy te łatwo znajdują nabywców w krajach zachodnich. Oznacza to, że jeszcze przez wiele lat dostęp do używanych samochodów elektrycznych w Polsce będzie mniejszy, niż do pojazdów spalinowych.
Czy używane samochody elektryczne to pełnowartościowy produkt?
Dotychczas samochody elektryczne były towarem luksusowym – produkowane w małych ilościach i drogie – dlatego mieliśmy pokaźne dotacje do zakupu tych samochodów, żeby dać możliwość na rozwój rynku. Również ich cena spadała szybciej, niż analogicznych samochodów spalinowych. Były to jednak problemy wieku dziecięcego. Samochody elektryczne produkowane dzisiaj są w dużej mierze produktem masowym – są więc stosunkowo tańsze i oferują lepsze zasięgi. Ich ceny będą rozwijać się podobnie do samochodów spalinowych.
Dużym znakiem zapytania jest degradacja baterii w samochodzie osobowym. Doświadczenia większości z nas z użytkowania baterii w laptopach, czy telefonach komórkowych dowodzą, że po kilku latach użytkowania bateria w urządzenia nadaje się do wymiany. W przypadku samochodów elektrycznych degradacja baterii postępuje wolniej, niż można by się tego spodziewać. Najnowsze dane pokazują, że średnio bateria w samochodzie elektrycznym degraduje się w tempie 2,3% rocznie. Wiele zależy jednak od sposobu użytkowania samochodu. W samochodach, które nigdy nie ładowały się przy użyciu szybkich ładowarek, bateria degraduje się dwa razy wolniej, niż w przypadku baterii, które korzystały z szybkich ładowarek 3 razy w miesiącu lub częściej.
Komentarz:
- Kupno używanego samochodu elektrycznego, to dobra decyzja, jeśli zależy nam na mniejszym koszcie elektryka. Warto kupić taki samochód, ale ze świadomością, co dokładnie kupujemy. Przed zakupem warto upewnić się, jaka jest faktyczna pojemność baterii i jaka jest specyfikacja techniczna danego modelu dotyczącego np. szybkości ładowarki pokładowej, czy (w przypadku starszych samochodów) jakości systemu zarządzania mocą (battery management system).
- Na początkowym etapie, czyli jeszcze przez kilka najbliższych lat jeśli chcemy rozwijać elektromobilność w Polsce potrzebujemy pomocniczej roli państwa. Po pierwsze potrzebujemy instrumentów finansowych i podatkowych, aby zmniejszyć cenę zakupu i użytkowania samochodów elektrycznych i zwiększyć cenę samochodów spalinowych.
- Po drugie w Polsce mamy ciągle wiele negatywnych stereotypów i mitów dotyczących samochodów elektrycznych. Polacy wciąż muszą przekonać się, że elektromobilność to nie tylko poprawa powietrza i zmniejszenie naszej niezależności energetycznej, ale też wygodniejsza i lepsza alternatywa, do tradycyjnego samochodu spalinowego.
- Jeśli nie uda nam się przyciągnąć na nasz rynek używanych samochodów elektrycznych, to niestety będziemy nadal w sytuacji jaka ma miejsce obecnie, kiedy Polacy importują rocznie ok. milion używanych samochodów, których średnia wieku to ponad 12 lat, a większość z tych pojazdów to wyrzucane z europejskich miast samochody z silnikami diesla, które podczas jazdy produkują toksyczne spaliny.
Rafał Bajczuk